W dniu 27 kwietnia 2023 r. minęła 80. rocznica brawurowej ucieczki rtm. Witolda Pileckiego z KL Auschwitz. I właśnie w tym dniu otrzymałem list od jednego z czytelników mojego bloga, pana Grzegorza Rosengartena, który co dopiero wrócił z cmentarza Bródnowskiego w Warszawie, szukając grobu starszego sierżanta Piotra Śmietańskiego, mordercy bohaterskiego Rotmistrza, o którym niedawno pisałem na blogu w tekście, zatytułowanym „Kat z Mokotowa”.
Starszy sierżant Piotr Śmietański, zmagający się z gruźlica od czasów drugiej wojny światowej, zmarł 23 lutego 1950 r. w sanatorium przeciwgruźliczym Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Barcinku na Dolnym Śląsku. Pogrzeb odbył się pięć dni później na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.
W dniu 22 czerwca 1976 r. obok niego pochowano jego żonę Eufemię z Chmielewskich, z którą miał trzy córki: Irenę (1924 r.), Zofię (1926 r.) i Zdzisławę (1933 r.). Ta ostatnia, po mężu Zdzisława Szablewska, została pochowana obok rodziców 31 lipca 1996 r. Ich grób jest oznaczony numerem 8H/1/4.
W dniu 27 kwietnia 2023 r. pan Grzegorz Rosengarten skontaktował się z Zarządem cmentarza Bródnowskiego otrzymując wiadomość, że grób, na który się natknął, to grób Piotra Śmietańskiego, jego żony i córki. Potwierdzono także, że ostatni pochówek Zdzisławy Szablewskiej był tam w 1996 r. Od tego czasu grób ten w ogóle nie był opłacany. Nie było żadnego kontaktu ze strony rodziny i nikt się do Zarządu cmentarza w żadnej sprawie nie zgłosił.
Zarząd nie może też potwierdzić, że grób Piotra Śmietańskiego ma znamiona dewastacji, bo od nikogo takiego sygnału nie otrzymano. Z całą pewnością jego grób nadal istnieje, nie ma jednak nagrobka i mogiła ta jest bezimienna, co widoczne jest na jednym z poniższych zdjęć.
Zobacz film: Zbrodniarze komunistyczni stalinizmu w Polsce – ich groby
Najprościej było by zbyć sprawę mówiąc: jakie życie taka śmierć. Ale to epizod w naszej historii, nie zawsze dumnej, ale własnej.
A może to celowa stylizacja by do osobnika więcej nie wracać ?