Osiemdziesiąta rocznica zagłady Żydów olkuskich

W dniu 12 czerwca 2022 r., w przeddzień osiemdziesiątej rocznicy zagłady Żydów olkuskich, których bestialsko zamordowano w komorze gazowej KL Auschwitz, odbyła się uroczystość w Brzezince. Podczas jej trwania przypomniano, że byli oni przywiezieni pociągami w dwóch transportach 13 czerwca i 15 czerwca 1942 roku i zgładzeni przez niemieckich oprawców w komorze gazowej tzw. „Czerwonym domku”  (bunkier 1) na terenie  KL Auschwitz II-Birkenau, około trzy tysiące osób, mężczyźni, kobiety i dzieci.

W tym dniu  uczestnicy kilkuosobowej delegacji z Olkusza na czele z prof. dr hab. Michałem Ostrowskim, od lat zabiegającym o zachowanie pamięci o Żydach olkuskich, złożyli w imieniu własnym oraz burmistrza i mieszkańców Miasta i Gminy Olkusz, wieńce, a także zapalili znicze w miejscu kaźni.

Judenrampe w Oświęcimiu

Hołd pomordowanym oddano także minutą ciszy.

Z delegacją z Olkusza przybył i uczestniczył w uroczystości Avi Appelstein. Obecnie mieszka w Niemczech, jego ojciec, Żyd olkuski był więźniem KL Dachau, pozostali członkowie rodziny zginęli podczas Holocaustu; przed złożeniem wieńcy i zapaleniem zniczy odmówił modlitwę. Znicz wcześniej zapalono także na tzw. Judenrampe, czyli dworcu towarowym w Oświęcimi, na którym zatrzymywały się pociągi, przywożące Żydów na zagładę, w tym także Żydów olkuskich.

W tym dniu oddział miejski Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem-Pamięć o Auschwitz-Birkenau reprezentował jego prezes Marek Księżarczyk.

Obecnie tam, gdzie był „Czerwony domek” stoją trzy granitowe tablice z napisami po polsku, hebrajsku i angielsku, które informują o zbrodni ludobójstwa.

Delegacja z Olkusza jest także zainteresowana kultywowaniem pamięci o zamordowanych przez Niemców Żydach.

Ivi Appelstein (Applestein), syn olkuskiego Żyda, jego ojciec był więźniem KL Dachau

– W Olkuszu od wielu lat są organizowane uroczystości upamiętniające tę straszną rocznicę i teraz dzięki kontaktom z Muzeum Auschwitz, możemy także tutaj przyjechać i złożyć kwiaty. To jest kawałek naszej historii i nie możemy pozwolić, aby hitlerowcy wymazali jej część – zauważył prof. dr hab. Michał Ostrowski, astronom pracownik naukowy UJ w Krakowie. Na co dzień prowadzi on stronę internetową o olkuskich Żydach, której celem jest zachowanie o nich pamięci. Dotyczy ona nie tylko zagłady, lecz przeciwnie – życia, które od wieków Żydzi wiedli obok Polaków.

O zachowanie pamięci o zbrodniach Holocaustu, choćby na przykładzie Żydów z Olkusza, którzy jako jedni z pierwszych masowo zginęli w komorach gazowych Birkenau trzeba dbać – powiedział Marek Księzarczyk.

Żydów olkuskich, po pozostawieniu przez nich na rampie bagaży, pieszo zaprowadzono do nowo powstałej pierwszej komory gazowej w Birkenau. Znajdowała się w odległości około 2 km, za brzozowym lasem, poza aktualnymi granicami byłego obozu. Stał tam dom, należący wcześniej do polskiej rodziny, kiedyś mieszkającej w wysiedlonej przez Niemców wsi Brzezinka. Niemcy dom zarekwirowali i wczesną wiosną 1942 r. zaadaptowali na komorę gazową. Od koloru ścian, z czerwonej cegły, zwany był „Czerwonym domkiem”.

W czerwcu 1942 r. Niemcy uruchomili tu pierwszą zakamuflowaną komorę gazową. Na drzwiach „domku”, którego okna zamurowano, umieścili napis „Do łaźni”. Tak urządzoną komorę gazową nazwano bunkrem nr 1. Na powierzchni ok. 90 metrów kw., podzielonej na dwie komory gazowe, w latach 1942-43 zamordowali dziesiątki tysięcy Żydów – przy pomocy cyklonu B, z którego kryształków wydzielał się cyjanowodór (po szczelnym zamknięciu drzwi, Niemcy wrzucali kryształki cyklonu przez otwory w ścianach).

Tam właśnie zaprowadzili Żydów z Olkusza. Najpierw do sąsiadujących z „Czerwonym domkiem”dwóch baraków, gdzie musieli się rozebrać. Potem, pod pozorem kąpieli, wprowadzili ich do „domku”, gdzie jednorazowo można było uśmiercić 800 osób. Ciała zamordowanych olkuskich Żydów zakopano w pobliżu „domku”. Później odkopano je wraz z ciałami innych zamordowanych w 1942 r. i spalono, w specjalnie przygotowanych dołach.

Jako miejsce do zabijania „Czerwony domek” funkcjonował do kwietnia 1943 r., gdy oddano do użytku cztery duże krematoria i komory gazowe (ich ruiny znajdują się dziśsiajna terenie Muzeum). Wtedy „Czerwony domek” rozebrano. Dla ukrycia śladów zbrodni, położone obok doły spaleniskowe zasypano, a teren zniwelowano.

Adam Cyra

Ryszard Tabaka

 Oświęcim, 14 czerwca 2022 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *