Polscy adwokaci w obozie Auschwitz

Biogramy 204 adwokatów–więźniów KL Auschwitz znalazły się w publikacji dr. Jerzego Dębskiego, zatytułowanej „Polscy adwokaci w obozie koncentracyjnym Auschwitz 1940-1945”.

Adwokaci osadzeni w obozie stanowili ponad 53% wszystkich prawników wywiezionych do KL Auschwitz. Spośród 384 prawników aż 204 to adwokaci (w tym 12 aplikantów adwokackich), ponadto w obozie przebywało 30 sędziów, 7 prokuratorów, 8 notariuszy i 135 osób z wykształceniem prawniczym, głównie urzędnicy i oficerowie. Wśród więzionych adwokatów było 166 Polaków, 34 polskich Żydów, trzech Ukraińców i jeden Łemko. Ich życiorysy są przedstawione w cennym opracowaniu dr. Jerzego Dębskiego, które zostało opublikowane trzy lata temu.

Zwróciłem w nim uwagę na biogram Wacława Szumańskiego (nr obozowy 13540), który był dziadkiem Jana Tomasza Grosa, lecz ten badacz Holocaustu i polskiego antysemityzmu, autor głośnych publikacji „Sąsiedzi” czy „Złote żniwa”, mieszkający obecnie w USA, w swoich publikacjach nigdy nie okazał zainteresowania jego tragicznym losami.

Wacław Szumański urodził się w Łomży 12 sierpnia 1883 roku. Studia prawnicze ukończył na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.  Jeszcze za czasów carskich za posiadanie nielegalnej literatury i sfałszowanych dokumentów został skazany na dziesięć miesięcy pozbawienia wolności. W okresie II Rzeczypospolitej był wybitnym specjalistą w zakresie prawa karnego i znanym obrońcą w sprawach politycznych..

Wacław Szumański, zdjęcie wykonane przez obozowe gestapo

Podczas niemieckiej okupacji został aresztowany w nocy z 11 na 12 stycznia 1941 roku i umieszczony w więzieniu na Pawiaku w Warszawie, skąd 6 kwietnia tegoż roku przewieziono go do KL Auschwitz, gdzie więziony był dwa i pół roku.

Wacław Szumański najprawdopodobniej był członkiem wojskowej organizacji konspiracyjnej założonej w obozie przez rtm. Witolda Pileckiego pod nazwą Związek Organizacji Wojskowej. Przypuszczalnie działalność ta spowodowała, że w dniu 25 września 1944 roku został osadzony w areszcie obozowym w bloku nr 11 w grupie  siedemdziesięciu czterech więźniów. Obozowe gestapo po śledztwie połączonym z intensywnymi przesłuchaniami i biciem część więźniów zwolniło.

Pozostałych w liczbie pięćdziesięciu czterech Polaków rozstrzelano po Ścianą Straceń w dniu 11 października 1943 roku. Znaleźli się wśród nich członkowie Związku Organizacji Wojskowej w obozie, w tym czołowi jej przywódcy: ppłk Juliusz Gilewicz oraz jego brat Kazimierz Gilewicz, mjr Zygmunt Bończa-Bohdanowski, ppłk lotnictwa Teofil Dziama, Jan Mosdorf, kpt. Tadeusz Paolone-Lisowski, ppłk Kazimierz Stamirowski i ppłk. Mieczysław Dobrzański.
Jan Tomasz Gross

Wszyscy zginęli mężnie. W pierwszej dwójce prowadzonych na rozstrzelanie szli: Dziama i Paolone (w obozie zarejestrowany pod nazwiskiem Lisowski). Płk Teofil Dziama zażądał wraz z  kpt. Paolone, by strzelano do nich nie w tył głowy, lecz prosto w twarz, jak do żołnierzy. Żądanie to zostało spełnione przez dokonujących egzekucję SS-Unterscharführea Friedricha Stiewitza i SS-Rapportführera Wilhelma Clausena. który aresztowany po wojnie, w trakcie przygotowań do procesu, zmarł w więzieniu w Krakowie w 1948 roku.

Wnuk Wacława Szumańskiego, wspomniany Jan Tomasz Gross,  sprawia wrażenie jakoby starał się nie pamiętać  o swoim  bohaterskim Dziadku i tamtych tragicznych wydarzeniach  sprzed siedemdziesięciu sześciu lat.

Adam Cyra

Oświęcim, 12 lipca 2019 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *