Z zawodu był fotografem. Więziono go ponad cztery lata w KL Auschwitz, gdzie na polecenie obozowego gestapo wykonał kilkadziesiąt tysięcy zdjęć więźniów.
W zbiorach archiwalnych Muzeum Auschwitz-Birkenau znajdują się trzy takie fotografie, na których widnieją twarze brata mojego ojca i dwóch jego synów, którzy zginęli w KL Auschwitz na początku 1942 r.
Wilhelma Brassego znałem osobiście i wiedziałem, że on na krótko, podczas wykonywania tych zdjęć, miał kontakt w obozie z moim stryjem i dwoma moimi kuzynami. Z tego względu osobiście był również dla mnie szczególnym świadkiem
Fotograf z Auschwitz urodził się w 1917 roku. Jego dziadek był Austriakiem, który pracował w Żywcu jako ogrodnik u arcyksięcia Habsburga, natomiast matka była Polką. Przed wojną młody Wilhelm pracował jako fotograf w Katowicach. Jego specjalnością były m.in. portrety i zdjęcia legitymacyjne.
Po wybuchu II wojny światowej odmówił podpisania volkslisty i podjął decyzję o wstąpieniu do Wojska Polskiego, które we Francji organizował gen. Władysław Sikorski. Podczas próby przedostania na Węgry został pod koniec marca 1940 roku wydany przez dwóch Łemków w ręce Niemców. W dniu 31 sierpnia tegoż roku w transporcie z więzienia w Tarnowie przywieziono go do KL Auschwitz, gdzie otrzymał numer obozowy 3444.
Na początku następnego roku Wilhelm Brasse jako więzień został skierowany do Erkennungsdienst (Służba Rozpoznawcza), gdzie na polecenie obozowego gestapo wykonywał w trzech pozach fotografie więźniom. Jak twierdził, zrobił takich zdjęć ponad 50 tysięcy. W KL Auschwitz wykonywał również dokumentację fotograficzną, m.in. na potrzeby pseudonaukowych eksperymentów dla nazistowskich lekarzy SS: doktora Josefa Mengelego i doktora Eduarda Wirthsa.
Brasse pracował w obozowej Służbie Rozpoznawczej do stycznia 1945 roku, kiedy to podczas ewakuacji więźniów z obozu oświęcimskiego, trafił do KL Mauthausen, a następnie jego podobozów: Melk i Ebensee, gdzie został wyzwolony 6 maja 1945 roku.
Po wojnie zamieszkał w Żywcu. Ze względu na tragiczne wspomnienia obozowe, po wojnie już nigdy nie wrócił do zawodu fotografa.
Adam Cyra
Oświęcim, 23 października 2019 r.