Zabicie esesmana nad Sołą
W dniu 13 czerwca 1942 r., w godzinach popołudniowych, uciekło trzech więźniów z KL Auschwitz: student Marian Mykała (nr 1363), urzędnik Zygmunt Piotrowski (nr 15303) i kowal Franciszek Sykosz (nr 15402). Przed ucieczką Zygmunt Piotrowski zabił na terenie Klucznikowic (obecnie dzielnica Oświęcimia), pilnującego ich esesmana. Pracowali wówczas w zagajniku poza obozem nad rzeką Sołą, w pewnym oddaleniu od swojego komanda. Mieli tam za zadanie wyciąć style do łopat i naciąć gałęzi na miotły.
Nagle zaatakowany i zabity esesman był Kommandoführerem komanda, które liczyło 30 więźniów. Po stwierdzeniu ucieczki i znalezieniu ciała zabitego, pozostałym 27 więźniom polecono położyć się na ziemi i w bestialski sposób ich pobito, a następnie zostali oni odwiezieni do obozu i umieszczeni w bunkrach bloku nr 11 na okres dwóch tygodni. W tym czasie obozowe gestapo intensywnie ich przesłuchiwało.
Odwetowa egzekucja więźniów KL Auschwitz w dniu 14 czerwca 1942 roku
Nazajutrz, 14 czerwca 1942 r., pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku nr 11 rozstrzelano 200 więźniów. Najprawdopodobniej była to egzekucja zarządzona przez obozowe gestapo w odwet za wspomnianą ucieczkę i zabicie esesmana w dniu poprzednim.
Czytaj więcej: Ucieczka trzech więźniów z KL Auschwitz
Napisał do mnie list Piotr Figura, w którym przedstawił wstrząsającą historię czterech więźniów, którzy zginęli podczas tej egzekucji pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku nr 11 w dniu 14 czerwca 1942 r.:
„Nazywam się Piotr Figura, mieszkam i pracuję w Krakowie, jestem bibliotekarzem szkolnym. Mam 38 lat. Przez 30 lat mieszkałem na Podkarpaciu, w miejscowości Nowy Żmigród, pow. jasielski. Około 15 lat temu zainteresowałem się lokalną historią i zgłębiam ją do tej pory. Głównym zagadnieniem, nad którym się pochylam są dzieje rodziny Fiałkiewiczów, z której już dzisiaj nikt nie żyje. Interesują mnie dzieje małżeństwa Jakuba i Heleny ze Skibińskich oraz ich dwójki dzieci, którzy zmarli bezpotomnie: syn Stefan Fiałkiewicz (ur.1916) zginął w Auschwitz w 1942 r., córka Elżbieta (ur. 1923 r.) zmarła w 2013 r. w Mytarce. To ona właśnie opowiadała mi dzieje rodziny i historię swojego brata, o którym udało mi się zgromadzić trochę informacji. Pani Elżbieta Fiałkiewicz nigdy nie odwiedziła Muzeum Auschwitz, jak mówiła – to byłoby dla niej zbyt bolesne przeżycie. Jednak przez przyjaciół skontaktowała się z pracownikami Muzeum, bowiem nie wiedziała jaką śmiercią zginął jej brat. Znała tylko datę. Pracownicy Muzeum potwierdzili jednoznacznie wiadomość, że Stefan został rozstrzelany przed ścianą straceń. Gdy Pani Ela dowiedziała się o tym, płakała.
Mówiąc o wojennych losach Stefana Fiałkiewicza, trzeba powiedzieć też o trzech innych osobach:
Adam Teodor Pisz, ur. 12.12.1899 r. – był inżynierem, mierniczym przysięgłym(od lutego 1938 r.), pracował w Żmigrodzie, ale nie pochodził z tych stron. Być może z okolic Jasła. Przyjechał do Nowego Żmigrodu w czasie prac przygotowawczych do reformy rolnej. Był geodetą, więc mierzył grunty, które następnie miały być scalone i podzielone. Ta reforma, jak wiadomo nie została przeprowadzona, bo wybuchła wojna. Zaangażował się więc w ruch oporu. Z racji swojego rozeznania w czytaniu map Adam Pisz był przewodnikiem na trasie „Korytarza”, a później dowódcą grupy przedostającej się na Węgry i z powrotem.
Leon Wdówka, ur. 28.6.1907 r. w Rzeszowie. Był urzędnikiem w kancelarii notarialnej Waleriana Kosińskiego w Żmigrodzie. Angażował się społecznie, pełnił funkcję sekretarza w kole żmigrodzkim Towarzystwa Szkoły Ludowej. W 1932 ożenił się z Mieczysławą Zubrzycką. Pani Mieczysława Wdówkowa de domo Zubrzycka była nauczycielką szkoły w Żmigrodzie w latach 1929-1935. Oprócz tego, że uczyła klasy początkowe, to działała w sekcji teatralnej. Leon i Mieczysława nie mieli dzieci. Skąd ona pochodziła? Wiem jedynie, że jej rodzice mieszkali w Krakowie.
Stanisław Paulo, ur. 30.10.1915 r. Mieszkał w Nowym Żmigrodzie, gdzie ukończył szkołę powszechną. Gimnazjum ukończył w Jaśle. W 1936 r. rozpoczął studia prawnicze we Lwowie. Jego narzeczoną była Roma Piwińska, córka nauczycielki Bronisławy Piwińskiej, która przez kilka lat pracowała w szkole w Żmigrodzie. Gdy wybuchła wojna, Roma mieszkała w Krynicy, a Staszek w Żmigrodzie zaangażował się w pracę konspiracyjną. Mam kopię listu Stanisława do Romy z 9 maja 1940 r., w którym pisze, że dawno niewidziany kolega, zaprosił go do siebie i odwiedzi go niezwłocznie: <szurnę się do niego dzisiaj>. Dla Romy oznaczało to jednoznacznie, że 9 maja 1940 r. jej narzeczony wyruszył na Węgry.
Stefan Fiałkiewicz ur. 28.5.1916 r. w Osieku Jasielskim. Był uczniem szkoły w Osieku Jasielskim, Nowym Żmigrodzie i gimnazjum w Jaśle. Od 2 października 1934 r. był studentem weterynarii – lata akademickie: 34/35, 35/36, 36/37, 37/38 i 38/39. Spędził na Akademii Weterynaryjnej we Lwowie. Studiów tych nie zdążył ukończyć. Zajęcia wszystkie odbył, ale nie zdał kilku egzaminów. Według niektórych źródeł był jednym z pierwszych, którzy na terenie Nowego Żmigrodu i okolic rozpoczął pracę konspiracyjną. Szybko, bo już od 19 listopada (data pierwszego spotkania konspiratorów) zaczął działać w podziemiu, pomagał organizować przerzuty ludzi przez granicę.
Ci czterej mężczyźni poznali się przed wojną w Żmigrodzie Nowym. Okupacja zmobilizowała ich do działalności w ruchu oporu. Przez Żmigród przechodziła rezerwowa trasa przerzutowa. „Korytarz”, bo taki miała pseudonim, służyła tym, którzy chcieli wydostać się z okupowanego kraju i wstąpić do WP na uchodźstwie we Francji, a potem w Anglii. Aby ten korytarz mógł sprawnie funkcjonować, potrzebna była organizacja. Komórka takiej organizacji została utworzona w Żmigrodzie już jesienią 1939 r. Jak można domniemywać inż. Pisz i dowódca organizacji w Nowym Żmigrodzie Józef Przybyłowski ps „Zdzisław” podjęli decyzję także o innych działaniach np. przenoszeniu pieniędzy (a może i rozkazów) z Węgier do okupowanego kraju. Praca konspiracyjna na granicy była ryzykowna i szybko się okazało, że Niemcy są czujni i nie tak łatwo im uciec – za pomoc uciekinierom po śledztwie w Gestapo jasielskim, w Warzycach zostali zabici: Antoni Niepokój i Bronisław Brożyna – obaj ze Żmigrodu.
Jaki był powód aresztowania tzw. „grupy inż. Adama Pisza”?
Otóż 9 maja 1940 r. grupa ta rozpoczęła przejście na Węgry, przekroczyła granicę Generalnego Gubernatorstwa i przez Republikę Słowacji dostała się do Budapesztu. Trasa ich wędrówki najprawdopodobniej wiodła właśnie „Korytarzem”. Jednak – według relacji p. Władysława Paulo – człowiek, który miał być ich przewodnikiem na Słowacji, zażądał dużej sumy pieniędzy, na co oni się nie zgodzili. Poszli więc sami. Zachłanny przewodnik miał im na odchodnym powiedzieć: „Pójdziecie, ale ostatni raz…” Było to dla nich wyraźnym sygnałem, że jeśli wrócą tą samą drogą, zostaną schwytani. Na Węgrzech odebrali ok. 5 milionów zł i podążyli do kraju. W obawie przed zdekonspirowaniem, zmienili pierwotną drogę powrotu. Kiedy wracali? 4, może 5 dni później.
Granicę Generalnego Gubernatorstwa chcieli przekroczyć już nie w Hucie Polańskiej, ale w miejscu oddalonym bardziej na zachód. I tu są rozbieżności: mowa o okolicach Muszyny, Krynicy lub Piwnicznej.
Droga powrotna była trudna (być może dlatego, że jej nie znali), poza tym padał deszcz i niedaleko granicy z GG, zaryzykowali i poprosili o pomoc Słowaka. Ten wpuścił ich do domu, ale zawiadomił Niemców. Aresztowanych przewożono kolejno do więzienia w Muszynie, Nowym Sączu, Jasła (gdzie byli jedną noc) i Tarnowa lub Krakowa. Prze około cztery miesiące byli więźniami w Tarnowie, ale wożono ich też do Krakowa. W tym czasie prowadzono śledztwo.
Po ogłoszeniu wyroku – którego nie znam, może wyrok to osadzenie w obozie Auschwitz – transportem z Tarnowa – Krakowa 8 października 1940 r. (tym samym, którym do obozu trafił m.in. Franciszek Gajowniczek, za którego o. Kolbe oddał życie, a także kurierzy tatrzańscy Andrzej Gąsienica nr 5654 i Franciszek Roman nr 5770) przewieziono ich do Auschwitz. Transport ten liczył 342 mężczyzn, głównie tzw. turystów – złapanych na nielegalnym przekraczaniu granicy.
Co było dalej?
Adam Teodor Pisz został przywieziony do KL Auschwitz 8.10.1940 r. transportem z Krakowa-Tarnowa. Numer obozowy 5936. W zbiorach Muzeum Auschwitz posiadają jego list obozowy z dnia 12.1.1941 r. Został rozstrzelany w dniu 14.6.1942 r. (w książce stanów dziennych, podobnie jak w przypadku Leona Wdówki, Stanisława Paulo i Stefana Fiałkiewicza, datę zgonu podano 15.6.1942 r.). Miał żonę Marię i syna Stanisława, który w 1968 r. przekazał Muzeum Auschwitz list obozowy swojego ojca.
Leon Wdówka został przywieziony do KL Auschwitz 8.10.1940 r. transportem z Krakowa-Tarnowa. Numer obozowy 5934. Został rozstrzelany w dniu 14.6.1942 r. Jego żona, Mieczysława z Zubrzyckich, po aresztowaniu męża zapadła na chorobę psychiczną.
Stanisław Paulo został przywieziony do KL Auschwitz 8.10.1940 r. transportem z Krakowa-Tarnowa. Numer obozowy 5935. Pod datą 24.3.1942 r. notowany jest też w książce szpitala obozowego – blok nr 20 (najprawdopodobniej chodzi o to, że chorował na czerwonkę). W zbiorach archiwum Auschwitz jest jego list obozowy z dnia 12.1.1941 r. Został rozstrzelany w dniu 14.6.1942 r.
Bardzo istotną informacją jest to, że Stanisław Paulo miał starszego brata – Władysława, który po II wojnie rozpoczął prywatne śledztwo w sprawie działalności i śmierci Stanisława oraz jego kolegów. Większość informacji o grupie Adama Pisza pochodzi od niego. Udostępniły mi je jego dzieci. Władysław Paulo wykonał tytaniczną pracę, żeby ustalić fakty dot. ich działalności i schwytania. Ja dzisiaj tymi faktami się posługuję, bez nich byłbym ślepy jak kret.
Stefan Fiałkiewicz został przywieziony do KL Auschwitz w dniu 8.10.1940 r. transportem z Krakowa – Tarnowa,obozie oznaczony jako więzień polityczny Polak (P. Pole) numerem 5937. W dniu 14.6.1942 r. został rozstrzelany w obozie”.
Postarałem się też o to, żeby w Wikipedii było coś o nim: https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Fiałkiewicz
Piotr Figura
Kraków, 27 listopada 2018 r.