Siedemdziesiąt siedem lat temu, 1 września 1941 roku, w czasie pracy karnej kompanii na terenie żwirowni koło „Theatergebäude” uciekł jeden z jej więźniów. Był nim Jan Nowaczek (nr 8488). W dniu kiedy zbiegł z obozu, pilnujący więźniów wartownik zapytał, czy któryś z nich potrafi naprawić mu zepsuty rower. Zgłosił się Nowaczek, którego esesman zamknął w swoim służbowym pomieszczeniu. Więzień szybko naprawił rower i postanowił skorzystać z nadarzającej się okazji, którą był nie tylko rower, ale także mundur SS wiszący w stalowej szafie.
Nowaczek otworzył szafę narzędziami, którymi naprawiał rower i nie zdejmując pasiaka, ubrał się w mundur, w kieszeni którego znalazł pistolet. Następnie wsiadł na rower i wyjechał poza strefę interesów obozu. Stojący przy szlabanie esesmani, zasalutowali mu, nie zatrzymując go. Uciekinier przez Grojec dotarł do Poręby Wielkiej. Wszedł do pierwszego z brzegu domu. Miał szczęście, że natrafił na dom zamieszkały przez Polaków, a nie osiedleńców niemieckich, których dużo było w okolicy.
Pomocy w Porębie Wielkiej udzielili mu Franciszka i Wawrzyniec Kuligowie, w zabudowaniach których częściowo spędził noc: Po północy około godziny drugiej mąż wyprowadził go z domu i powiedział, w którym kierunku musi uciekać, żeby przedostać się do Generalnej Guberni. Na drogę otrzymał od nas trochę pieniędzy oraz żywność. (…) Od tych wydarzeń minęło dziewięć miesięcy. Wszyscy byliśmy przekonani, że Nowaczkowi udała się ucieczka.
Należy dodać, że pracująca wtedy przy wydobyciu piasku koło „Theatergebäude” grupa więźniów liczyła dwadzieścia osób. Po ucieczce Nowaczka pozostałych dziewiętnastu jeszcze tego samego dnia umieszczono w bunkrach bloku nr 11. Nazajutrz Lagerführer Karl Fritzsch dziewięciu uwięzionych odesłał z powrotem do Strafkompanie, natomiast dziesięciu nadal pozostawiono w bunkrach i wkrótce zabito ich podczas pierwszej próby uśmiercania więźniów gazem cyklonem B w podziemiach tegoż bloku 3 września 1941 roku.
Po kilku miesiącach Jan Nowaczek został schwytany na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Uciekiniera ponownie przywieziono do KL Auschwitz, gdzie w dniu 29 kwietnia 1942 roku został osadzony w bunkrze bloku nr 11, a następnie w dniu 1 czerwca tegoż roku wcielono go z powrotem do karnej kompanii.
Podczas śledztwa prowadzonego przez obozowe gestapo Nowaczek zupełnie załamał się i wskazał wiele osób, które okazały mu po ucieczce pomoc. Franciszka Kulig z Poręby Wielkiej tak zapamiętała te wydarzenia: W maju pod nasz dom zajechał samochód. Wyszedł z niego esesman i trzymając w ręce teczkę wszedł do mieszkania (…). Po chwili (…) wprowadzili jakiegoś obcego mężczyznę ubranego po cywilnemu. Padło pytanie, czy znam tego człowieka. Zaprzeczyłam. Ale kiedy tenże cywil zaczął mówić, jak wszedł do sieni, gdzie spał i przebierał się, poznałam go – to był Nowaczek.
Były więzień Ludwik Banach (nr 20317) twierdził, że Nowaczek w sumie wskazał około sto dwadzieścia osób, udzielających mu pomocy, które po aresztowaniu zostały uwięzione w KL Auschwitz. Liczba ta wydaje się przesadną, niemniej można ustalić, że z tej przyczyny tylko ze wspomnianej Poręby Wielkiej aresztowano w dniu 15 maja 1942 roku i osadzono w obozie: Franciszka Domińca i Jana Kuliga oraz Franciszkę Kulig i jej siostrę Stefanię Magierę.
Mąż wspomnianej Franciszki Kulig – Wawrzyniec początkowo próbował się ukrywać, lecz kilkanaście dni później dobrowolnie zgłosił się do KL Auschwitz, gdzie oznaczono go numerem 41623. W zamian uzyskał zwolnienie żony, która była w zaawansowanej ciąży i 5 czerwca urodziła syna Wawrzyńca. Jego ojciec został rozstrzelany pod Ścianą Straceń 11 sierpnia, natomiast Stefanią Magierę i Jana Nowaczka stracono 27 sierpnia 1942 roku. Prawdopodobnie w wyniku zeznań Jana Nowaczka został także aresztowany ks. Franciszek Paciorek, wikary z parafii w Spytkowicach koło Zatora, który zginął w KL Auschwitz w dniu 5 marca 1943 roku.
Obecnie ma być utworzone nowe muzeum w Oświęcimiu, które będzie mieścić się w budynku dawnego magazynu żywnościowego SS „Lagerhaus”. Powstanie tam ekspozycja poświęcona mieszkańcom Ziemi Oświęcimskiej, którzy podczas okupacji niemieckiej pomagali więźniom KL Auschwitz. Jednym z nich był Wawrzyniec Kulig, o którym pamięć w tym muzeum powinna być szczególnie zachowana.
Czytaj więcej: Skazani za jednego uciekiniera
Wawrzyniec Kulig dobrowolnie poszedł do KL Auschwitz
Adam Cyra
Oświęcim, 30 sierpnia 2018 r.