50. rocznica odsłonięcia Międzynarodowego Pomnika Ofiar Faszyzmu w Birkenau

Odsłonięcie Międzynarodowego Pomnika Ofiar Obozu Auschwitz na terenie b. niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz II-Birkenau. 16.04.1967. Fot. PAP/CAF/Z. Matuszewski.
Odsłonięcie Międzynarodowego Pomnika Ofiar Obozu Auschwitz na terenie b. niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz II-Birkenau. 16.04.1967. Fot. PAP/CAF/Z. Matuszewski.

Pięćdziesiąt lat temu  – 16 kwietnia 1967 r. – na terenie byłego niemieckiego KL Auschwitz II-Birkenau został odsłonięty Międzynarodowy Pomnik Ofiar Faszyzmu. Uroczystość odsłonięcia monumentu zgromadziła przed pół wiekiem  w Muzeum Auschwitz-Birkenau około 200 tysięcy osób.

Wśród nich był ówczesny premier Polskiej Republiki Ludowej (PRL) i były więzień Auschwitz Józef Cyrankiewicz oraz sowiecki generał Wasylij Pietrenko, jeden z dowódców oddziałów Armii Czerwonej, która w styczniu 1945 r. wyzwalała obóz.  Zobacz: 16 kwietnia 50. rocznica …

Dwadzieścia lat wcześniej, 16 kwietnia 1947 r., został stracony komendant KL Auschwitz, Rudolf  Höss.

Pan Redaktor Leszek Konarski z Krakowa przesłał mi niezwykłą  informację, którą chciałem się podzielić z Czytelnikami mojego bloga:

W „Przeglądzie” z dnia 13-19 kwietnia 2015 roku  podałem informację o wystawie w Toruniu prac mojego ojca, artysty malarza Mariana Konarskiego. Na tej wystawie znalazły się trzy rysunki  z projektem monumentalnego pomnika upamiętniającego ofiary Auschwitz, który mój ojciec wykonał w … 1943 roku, a więc jeszcze w czasie działania obozowych krematoriów. Ojciec mieszkał w czasie okupacji w Krzeszowicach, działał najpierw w ZWZ  i  potem w AK. Od marca 1943 roku do maja 1944 w swoim domu w Krzeszowicach prowadził komórkę legalizacyjną dla III baonu 3 pułku Strzelców Podhalańskich „Harnasie’ z oddziałów „Błyskawica”, „Grom” i Wicher”. Wytwarzał dokumenty i pieczęcie. Wykonał około 160 kompletów dokumentów, które były wykonywane w Krzeszowicach i potem przerzucane na Podhale.

Z obozem Auschwitz formalnie nie miał żadnego związku ale, jak mi opowiadał, poprzez kolegów z AK doskonale wiedział co tam się dzieje i wiedział, że to się musi skończyć i ofiary Auschwitz muszą być uczczone wielkim pomnikiem.

Zaprojektował taką monumentalna budowlę w 1943 roku, na projektach jest data. Nie ma tylko informacji, że to chodzi o Auschwitz z uwagi na bezpieczeństwo.

Nie wiem czy ktoś uwierzy, ale jest to autentyczna prawda, ze ojciec w czasie wojny już projektował pomnik dla Oświęcimia. Proszę zobaczyć jak ładny jest ołtarz pośrodku tej budowli. Aniołowie przelewają krew.  Te projekty pomnika dla Auschwitz z 1943 roku można do 24 maja 2015 roku zobaczyć na wystawie w Muzeum Okręgowym w Toruniu, w salach ratusza Staromiejskiego.

W ubiegłych latach wspomniane projekty były pokazane na wystawie w warszawskiej „Zachęcie” w 1989 r. i w Muzeum Polskim w Chicago w 1990 r. Nikt wtedy nie zwrócił uwagi na datę ich powstania.

Pan Leszek Konarski jeszcze napisał:

To miało być takie oświęcimskie Koloseum, prawie jak to w Rzymie. Choć są trzy krzyże to na ołtarzu tylko dwaj aniołowie aby był to ołtarz dla wyznawców wszystkich religii. Po wojnie ojciec chyba nikomu nie proponował realizacji tego projektu ze względu na skalę i koszty tego przedsięwzięcia.

O potrzebie upamiętnienia ofiar KL Auschwitz-Birkenau rozmyślali też więźniowie i to wówczas, gdy on jeszcze funkcjonował.  Adam Jerzy Brandhuber – artysta plastyk, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, uczeń Mehoffera, Malczewskiego i Dębickiego, więzień tego obozu, a po wojnie długoletni pracownik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkaneu – wspominał:

Jerzy Adam Brandhuber, zdjęcie wykonane przez obozowe gestapo
Jerzy Adam Brandhuber, zdjęcie wykonane przez obozowe gestapo

Robiłem projekt na pomnik na po wojnie. Miałem oficjalne, konspiracyjne zamówienie od kol. Benka Świerczyny. Zrobiłem. Był to gigant (…) Cały teren na zachód od obozu w Brzezince, od krematoriów miał być wyrównany – jako kolosalny plac apelowy, kilometry, kilometry kwadratowe. W środku kolos-komin, w przekroju prostokątny – jak w krematorium – tylko x razy większy, 50-60 metrów wysoki. A na nim z kamienia wprawione symbole, grubo ciosane, z czterech stron. Widoczny z daleka – z daleka. Doprowadzony do niego gaz – jak wieczny znicz. Dzień i noc. W nocy łuna jak wtedy. A dookoła rzędami jak bloki (więźniowie), gdy stali na apel, uformowani, wyrównani w oddziałach jak kamienie, jak urny (nie groby, bo ich wtedy nie było) oddziały w dziesięciu rzędach – jak tam, w obozie – 500, 600 więźniów, pięć, sześć milionów kamieni. Wtedy tak liczyli. A między tymi grupami pusto, ani trawki, ani drzewa. I tylko dookoła rząd słupów z działami i lampami na słupach, by nocą perły, sznur pereł świateł – jak wtedy – kilometry, kilometry.

Rozmach przedstawionego na zdjęciach jednego i plastyczny opis drugiego projektu był ogromny. Zapewne wynikało to z konieczności zmierzenia się projektantów z potrzebą upamiętnienia ofiar tej niespotykanej dotąd w dziejach ludzkości zbrodni, jaka miała miejsce w KL Auschwitz-Birkenau.

Adam Cyra

Oświęcim, dnia 16 kwietnia 2017 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *