Tragiczna potyczka pod Oświęcimiem 3 grudnia 1944 roku

W dniu 3 grudnia 1944 r., siedemdziesiąt dwa lata temu, w Budach-Borze koło Brzeszcz przebywało w domu Zdrowaków czterech partyzantów z oddziału AK „Sosienki”. Byli oni uciekinierami z KL Auschwitz. Zdradzeni przez jednego z esesmanów, z którym prowadzili pertraktacje w sprawie dostarczenia broni, zostali otoczeni przez oddział SS. Jednym z uczestników tej potyczki był Antoni Wykręt (nr 613), który cudem ocalał. Wspominając tragiczny grudniowy dzień 1944 r. w Budach-Borze, warto przypomnieć zdarzenia, które miały miejsce trzy miesiące wcześniej.

W dniu 9 września 1944 r. zbiegło z KL Auschwitz pięciu Polaków. Wśród nich było trzech więźniów z pierwszego transportu polskich więźniów politycznych, który przybył do oświęcimskiego obozu z więzienia w Tarnowie 14 czerwca 1940 r.  Byli to: Stanisław Maliński (69) z Tarnowa, Stanisław Furdyna (nr 193) i Antoni Wykręt (nr 613).

Stanisław Maliński (1923-1999)
Stanisław Maliński (1923-1999)

Zbiegowie zasilili szeregi oddziału AK „Sosienki” pod dowództwem por. Jana Wawrzyczka i wraz z innymi partyzantami tego oddziału przejmowali dalszych uciekinierów z KL Auschwitz. Zasłynęli z akcji pod Oświęcimiem, które zaskakiwały nie tylko brawurą, lecz  również pomysłowością.

Ponad miesiąc później, 18 października 1944 r., dwaj ze wspomnianych  uciekinierów: Stanisław Furdyna i Antoni Wykręt, przebrani w mundury esesmanów zatrzymali furmankę. Wieziono na niej dwóch skutych więźniów, z którymi akcja wcześniej została potajemnie uzgodniona. Nie wiedział tylko o niej, konwojujący ich z obozu macierzystego w Oświęcimiu do podobozu w Budach woźnica esesman.

Po zatrzymaniu furmanki „przebierańcy” jako rzekomi funkcjonariusze obozowego gestapo kazali skutym więźniom zejść z wozu. Zaczęli ich bić i kopać, wymyślając im, że rzekomo od paru godzin są poszukiwani w celu przeprowadzenia dalszego śledztwa.

Konwojent wydał więźniów, prosząc tylko o pokwitowanie ich odbioru. Jego prośba została spełniona. Uwolnionymi w ten sposób więźniami byli: Stanisław Zyguła (nr 682) – więzień pierwszego transportu tarnowskiego, pochodzący z miejscowości Skopanie na Podkarpaciu i Marian Szayer (nr 17036).

Marian Szayer, zginął w wieku 26 lat
Marian Szayer, zginął w wieku 26 lat

Anna Zdrowak tak wspominała tragiczne wydarzenia w Budach-Borze, które w dniu 3 grudnia 1944 r. rozegrały się w jej domu:

(…) wstąpił do nas przejeżdżający na rowerze esesman Aleks. Ledwo wszedł, zaraz zapytał: „Staszek jest u was” i nie zatrzymując się wszedł do pokoju, w którym spali partyzanci.

Stanisław Kwiatkowski, zginął w wieku 28 lat
Stanisław Kwiatkowski, zginął w wieku 28 lat

Ci zaraz się przebudzili i zaczęli rozmawiać z Aleksem, który zaproponował im swoje wstąpienie do grupy (do oddziału AK „Sosienki – dop. AC). Aleks odchodząc przyrzekł, że zaraz wróci, udaje się do obozu tylko po broń. Partyzanci nie zdołali jeszcze ochłonąć po tej rozmowie, gdy pod nasz dom zajechało kilka samochodów z esesmanami. Dom otoczyli gęstym pierścieniem i zaczęli ostrzeliwać go ze wszystkich stron. Jeden z esesmanów podszedł pod dom, karabinem podważył drzwi i wszedł do środka. W międzyczasie partyzanci zabrawszy broń wyskoczyli na strych i zaczęli strzelać do esesmanów. Nie wiem, który z partyzantów zabił esesmana znajdującego się w sieni. Kula przeszyła mu głowę, oko i szyję. Umierając zdołał zapytać: „Gdzie oni są?”

Jej córka Zofia Zdrowak-Dętkoś do relacji matki dodała:

Stanisław Furdyna, zginął w wieku 28 lat
Stanisław Furdyna, zginął w wieku 28 lat

Przebudzeni partyzanci rozpoczęli rozmowę z esesmanem nazywanym Aleksym (…). Partyzanci mieli ochotę go zabić, lecz moja matka sprzeciwiła się temu; Furdyna pozwolił odejść esesmanowi z naszego domu. Za kilkanaście minut po jego odejściu dom nasz został otoczony przez esesmanów, którzy otworzyli ogień. (…) Wzajemne ostrzeliwanie trwało kilka minut.

W walce zginął Stanisław Furdyna (nr 193) – ur. 1916 r. w Tuszowie Narodowym koło Mielca,  urzędnik, oficer rezerwy Wojska Polskiego.

Anna Zdrowak dokładnie podała w swojej relacji okoliczności jego śmierci  i dwóch pozostałych uciekinierów z KL Auschwitz:

Gdy partyzanci zużyli wszystką amunicję, zeskoczyli ze strychu i zaczęli uciekać w pola, kryjąc się między sadzonkami młodych drzew. Dwóch partyzantów dosięgły kule esesmanów, Szayer zginął w sadzonkach, a Furdyna w pobliskiej przykopie. Antoni Wykręt i Staszek zwany „Jąkałą” (Stanisław Kwiatkowski – dop. AC) ukryli się w piwnicy mojego domu i jeszcze bronili się. Gdy brakło im nabojów  Staszek zażył truciznę, którą zawsze nosił przy sobie, a Wykręta żywego zabrali esesmani.

Szkic z zaznaczonym omem Zdrowaków w Budach-Borze
Szkic z zaznaczonym domem Zdrowaków w Budach-Borze

Podstępnie otoczeni wraz ze Stanisławem Furdyną  śmierć ponieśli:  Stanisław Kwiatkowski (nr 12374) – ur. 1916 r.  w miejscowości Brok, pow. ostrowski, woj. mazowieckie, w ewidencji obozowej odnotowany jako ślusarz i Marian Szayer (nr 17036) – ur. 1918 r. w Starym Sączu, student prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Aresztowano całą rodzinę Zdrowaków – Annę Zdrowak, jej męża Jana i dwie córki Zofię i Emilię, lokatora Edmunda Klucznego – ur.1910 r. w Sosnowcu, przeżył pobyt w KL Mauthausen, a także wszystkich mężczyzn z sąsiedztwa jako zakładników.

Obecnie dawny dom Zdroaków został przebudowany. Z lewej strony widoczny nasyp kolejowy, z którego esesmani strzelali do partyzantów 3.12.1944 r.
Obecnie dawny dom Zdrowaków został przebudowany. Z lewej strony widoczny nasyp kolejowy, z którego esesmani strzelali do partyzantów 3.12.1944 r.

Z wnętrza domu Zdrowaków,  wrzucając wcześniej do niego kilka granatów i powodując w nim pożar, esesmani wyciągnęli Antoniego Wykręta (nr 613) – ur. 1919 r. w Nawojowej koło Nowego Sącza, który był oficerem rezerwy Wojska Polskiego. Uciekinier z KL Auschwitz został wrzucony na ciężarówkę, którą zamierzano go zawieźć z powrotem do obozu na publiczną egzekucję. Schwytany partyzant nie stracił jednak odwagi. Uwolnił swoje ręce z więzów i gdy ciężarówka zmniejszyła szybkość na zakręcie, wyskoczył z niej do przydrożnego rowu. Esesmani otworzyli ogień za uciekającym, ale kierowca ciężarówki dodał gazu sądząc, że strzelanina jest spowodowana partyzancką zasadzką.

Przebudowany dom należący kiedyś do rodziny Zdrowaków (zaznaczony X)
Przebudowany dom należący kiedyś do rodziny Zdrowaków (zaznaczony X)

Ze złamanym nosem i obojczykiem Antoni Wykręt ukrywał się w domu rodziny Niklów w Skidziniu koło Brzeszcz. Uratował się także najmłodszy dziesięcioletni syn Zdrowaków – Stanisław, któremu w czasie zamieszania spowodowanego walką udało się ukryć u sąsiadów. Antoni Wykręt po wojnie zmienił nazwisko na Andrzejwski i wyjechał do Kanady. Odszedł na wieczną wartę w 1995 r.

Po dwóch tygodniach zakładników zwolniono z KL Auschwitz, natomiast członków rodziny Zdrowaków i Edmunda Klucznego umieszczono – każdą osobę oddzielnie – w areszcie obozowym, czyli bunkrach bloku nr 11. Po jednym z brutalnych przesłuchań Zofia więziona w celi nr 1 w podziemiach bloku nr 11 sądząc, że zostanie stracona, spinką do włosów wydrapała w tynku jednej ze ścian tej celi napis:

Zofia Zdrowak-Dętkoś (1928-2011)
Zofia Zdrowak-Dętkoś (1928-2011)

Zofia Zdrowak 16 lat

Opatrzność czuwała jednak nad nią i napis ten nie pozostał po niej ostatnim śladem. W nocy z 16 na 17 stycznia 1945 r. wśród pierwszych kolumn więźniarskich ewakuowanych z obozu, pędzonych pieszo w kierunku Wodzisławia Śląskiego, znajdowali się też więźniowie wyprowadzeni z bloku nr 11.

Anna Zdrowakowa zbiegła z córkami z kolumny więźniarskiej na trasie Marszu Śmierci w okolicach Rybnika, natomiast jej mąż Jan zginął potem w KL Mauthausen.

Zobacz: Zofia Zdrowak – 16- letnia więźniarka Auschwitz

Napis Zofii Zdrowak, cela nr 1 w bloku nr 11
Napis Zofii Zdrowak, cela nr 1 w piwnicach w bloku nr 11

Starsza z córek Anny Zdrowakowej – Zofia kontynuowała po wojnie naukę szkolną. Nie miała jednak łatwego życia, tym bardziej, że w okresie stalinowskim szykanowano ją za przynależność do AK i przez dłuższy czas nie mogła znaleźć pracy. Zofia Zdrowak-Dętkoś już jako mężatka oraz matka dwóch synów sprzedała rodzinny dom w Budach i przeniosła się do Brzeszcz, gdzie zmarła pięć lat temu.

Adam Cyra

Oświęcim, dnia 2 grudnia 2016 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *