Po latach Erich Hackl (ur. 1954 r. w Steyr), jeden z czołowych współczesnych prozaików austriackich, dokonał w przejmujący sposób rekonstrukcji niezwykłych losów Margarity i Rudolfa Friemlów. Jego książka, zatytułowana „Wesele w Auschwitz”, została przetłumaczona na język polski i wydana w 2006 r.
Rok wcześniej przed ukazaniem się polskiego wydania powyższej książki, Ireneusz Dobrowolski zrealizował głośny film dokumentalny „Portrecista”, w którym Wilhelm Brasse z Żywca opowiada o sobie jako o „fotografie z Auschwitz”, który jako więzień oświęcimskiego obozu wykonał Margaricie i Rudolfowi fotografię ślubną, na którym jest widoczny także ich synek Edi.
Wielka miłość
Rudolf Friemel urodził się w 1907 r. w Wiedniu, gdzie pracował jako mechanik samochodowy. Był żonaty z Austriaczką, z którą był w separacji, kiedy w drugiej połowie lat trzydziestych ubiegłego wieku, walcząc w Międzynarodowych Brygadach w Hiszpanii, poznał młodą Hiszpankę.Margarita Ferrer urodziła się w 1916 r. i była jego wielką miłością. Wziął z nią ślub cywilny, zgodnie z prawem obowiązującym w republice. Po jej upadku Friemel został internowany w południowej Francji. Jego żona także wyemigrowała i kiedy urodziła syna w 1941 r., zamieszkała u ojca Friemla w Wiedniu. W tym samym roku Rudolf otrzymał rozwód, a orzeczenie w tej sprawie wydał wiedeński sąd krajowy. Jego związek małżeński, zawarty jeszcze w Hiszpanii, dla niemieckich władz nazistowskich był nieważny, ponieważ popierały one stanowisko reżimu gen. Franco, który nie uznawał ślubów zawartych za czasów republiki.
Aresztowanie
Rudolf Friemel, znany ze swoich lewicowych i antyfaszystowskich przekonań, kiedy chciał wrócić do żony i syna, został aresztowany i przebywał w więzieniach, a następnie w pierwszych miesiącach 1942 r. został osadzony w KL Auschwitz, gdzie otrzymał nr 25173.
Wesele w Auschwitz
W tym czasie ojciec Friemla i jego żona Margarita czynili starania, aby Rudolf Friemel mógł wziąć z nią ślub zgodnie z prawem niemieckim. Podanie w tej sprawie wysłali do Reichsführera SS Heinricha Himmlera, który prośbę załatwił pozytywnie.Ojciec i brat Friemla oraz jego żona Margarita i synek Edi otrzymali zezwolenie na przyjazd do KL Auschwitz. Rudolfowi pozwolono zapuścić włosy i na dzień ślubu otrzymał garnitur, koszulę i krawat oraz nowe buty, pochodzące z magazynów SS.
W 18 marca 1944 r. goście weselni wraz z młodą parą, przy dźwiękach orkiestry obozowej, udali się do obozowego Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie zawarty został związek ślubny.
Na zakończenie wesela, więzień Wilhelm Brasse, wykonał w pracowni fotograficznej zdjęcie ślubne.
W obozowym domu publicznym, zwanym „puffem”, który znajdował się na piętrze bloku nr 24, nowożeńcy otrzymali pokój na jedną noc.
W dniu 27 października 1944 r. więźniarska konspiracja przygotowała brawurową i bardzo niebezpieczną ucieczkę, w której wzięło udział pięciu członków organizacji ruchu oporu, a jej powodzenie miało świadczyć o sile obozowego Ruchu Oporu.
Bernard Świerczyna (nr 1393), jeden z uciekinierów, jako zatrudniony w „Bekleidungskammer”, gdzie sortowano odzież i bieliznę, często wyjeżdżał do pralni w Bielsku. Sądził on, że po ukryciu się w wyjeżdżającym z obozu z brudną odzieżą samochodzie, łatwo będzie można odzyskać wolność. W plan ucieczki był wtajemniczony, obok zaufanego esesmana Franka, za dużą opłatą w złocie i dolarach, także kierowca SS – Rottenführer Johann Roth. O terminie ucieczki powiadomieni byli również członkowie przyobozowego oddziału partyzanckiego Armii Krajowej „Sosienki”, którzy w podoświęcimskiej miejscowości Łęki-Zasole mieli przejąć uciekinierów.Niestety przekupiony kierowca – wspomniany Johann Roth – okazał się zdrajcą. Prowadzony przez niego samochód z ukrytymi w jego wnętrzu uciekinierami zatrzymał się przed blokiem nr 11, zwanym „Blokiem Śmierci”. Aresztowani zażyli truciznę, w wyniku czego zmarli Polacy: Zbigniew Raynoch (nr 60746) i Czesław Duzel (nr 3702).
Natomiast Bernard Świerczyna wraz z Piotrem Piątym (nr 130380) i Austriakiem o nazwisku Ernst Burger (nr 23850) zostali osadzeni w podziemiach tego bloku, gdzie wkrótce znaleźli się również dwaj inni Austriacy, więzieni w KL Auschwitz: Ludwig Vesely (nr 38169) i wspominany już Rudolf Friemel. Zdrajca Roth oświadczył bowiem, że byli oni współorganizatorami ucieczki.
Śmierć Kostka Jagiełły
Natychmiast po jego zeznaniach esesmani przeprowadzili obławę w Łękach-Zasolu, w czasie której został zastrzelony Konstanty Jagiełło (nr 4007), jeden z wcześniejszych uciekinierów z obozu, oczekujący jako partyzant w tym dniu na przejęcie zbiegów
Aresztowano wówczas kilka osób
Spośród nich żyje do dzisiaj, mieszkający w Libiążu, Kazimierz Ptasiński, któremu wkrótce udało się zbiec z siedziby gestapo w Oświęcimiu.
Esesman Roth został w szczególny sposób wyróżniony za zdradę. Nagrodą była fotografia szefa WVHA (Głównego Urzędu Gospodarczo-Administracyjnego), Oswalda Pohla, z jego własnoręczną dedykacją.
Stanowiło to dowód, jak wielką wagę przywiązywało kierownictwo obozów koncentracyjnych do uniemożliwienia tej ucieczki.
Gryps adresowany do żony
Na dwa tygodnie przed śmiercią, 14 grudnia 1944 r., w grypsie adresowanym do żony, Rudolf Friemel napisał: Moja kochana, kochana Margo, tulę Cię namiętnie do siebie i życzę Ci na święta wszystkiego najlepszego. Na zawsze Twój R. Co porabia mój mały uparciuch. Pisz mi dużo o nim. Moc ucałowań dla Was obojga!
Egzekucja 30 grudnia 1944 r.
Osadzonych w podziemiach „Bloku Śmierci” pięciu członków obozowej konspiracji, którzy w ciągu kilkutygodniowego śledztwa nikogo nie zdradzili i swoimi zeznaniami nie przyczynili się do dalszych aresztowań, powieszono po apelu wieczornym 30 grudnia 1944 r. Na placu przed kuchnią obozową, gdzie ich stracono, za szubienicą była ustawiona choinka, wielki świerk, na którym paliły się świeczki elektryczne. Skazańcy wznosili przed śmiercią okrzyki w języku niemieckim i polskim, m.in. „Precz z faszyzmem” i „Niech żyje Polska!”.
Odszedł ostatni świadek
Po ponad 68. latach od tego niecodziennego obozowego ślubu Wilhelm Brasse, który podczas uroczystości weselnej w KL Auschwitz sfotografował w dniu ślubu Margaritę i Rudolfa Friemlów, umiera w Żywcu 23 października 2012 r.
Ten niezwykły świadek historii, który zmarł mając 95 lat, już nikomu osobiście nie opowie o tej tragicznej historii, która w obozie oświęcimskim wydarzyła się naprawdę.
Adam Cyra
Oświęcim, dnia 28 grudnia 2015 r.