W dniu 20 stycznia 2015 roku zmarła Kazimiera Suwała (z domu Sułek). Urodziła się 25 lipca 1927 roku w Brzezince, mieszkała w Oświęcimiu, miała osiemdziesiąt siedem lat. Po wojnie przez pewien czas pracowała w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.

Dla Marka Księżarczyka, prezesa Oddziału Miejskiego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem w Oświęcimiu i pasjonata historii KL Auschwitz-Birkenau, dużym przeżyciem było przyznanie jego cioci, Kazimierze Suwale przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego w 2011 roku Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski. Uhonorowana nim została za niesienie pomocy więźniom obozu Auschwitz, którego więźniem był także jej ojciec Bogumił Sułek (nr 131361).
O swoich przeżyciach wojennych i niesieniu pomocy więźniom – kiedy Marek Księżarczyk odwiedził ją po tej uroczystości w jej oświęcimskim mieszkaniu – tak opowiadała:
Przed wybuchem drugiej wojny światowej oraz w początkowym okresie okupacji mieszkaliśmy w rejonie dworca kolejowego w Oświęcimiu. Naszą sześcioosobową rodzinę utrzymywał nasz ojciec, który z zawodu był malarzem, zajmującym się głównie wykonywaniem fresków w kościołach.
Mieszkaliśmy w domu, stanowiącym własność naszej babci, z którego w związku z rozbudową pobliskiego obozu zostaliśmy wysiedleni przez esesmanów wiosną 1941 roku. Początkowo zmuszono nas do zamieszkania w Piotrowicach, później potajemnie wróciliśmy z powrotem do Oświęcimia, gdzie mieszkaliśmy u naszej ciotki przy bocznej uliczce Berka Joselewicza.
Podczas okupacji zmarł mój dziadek, który był Czechem i mieszkał w Ostrawie. Kiedy nadszedł telegram zawiadamiający o jego śmierci, wybraliśmy się razem z ojcem na pogrzeb dziadka. Ojciec nie zdążył o tym powiadomić niemieckiego kierownictwa swojego zakładu pracy i sądził, że otrzymany telegram będzie wystarczającym wytłumaczeniem jego nieobecności w pracy.
Kiedy jednak po trzech dniach powróciliśmy do Oświęcimia, ojciec został natychmiast aresztowany i umieszczony w KL Auschwitz. Jego osadzenie w obozie nastąpiło pod koniec lipca 1943 roku, gdzie esesmani próbowali go nakłonić, jako osobę mającą pochodzenie czeskie i urodzoną w Czechosłowacji, aby podpisał volkslistę.
Ojciec potajemnie pisał w grypsach do matki, że on tej listy nie podpisze i prosił także matkę, aby do podpisania volkslisty również nie dała się nakłonić. Po kilku miesiącach z obozu został w stanie krańcowego wyczerpania zwolniony.
Kiedy nasz ojciec przebywał za drutami KL Auschwitz, jak również i przed jego aresztowaniem, razem z moją młodszą siostrą Janiną, podrzucałyśmy więźniom z narażeniem życia to, co akurat było w domu, trochę chleba, jakiś tłuszcz do chleba czy wędlinę. Nie znałam nazwisk więźniów, z którymi kontaktowałyśmy się. Oprócz potajemnego dostarczania im żywności, odbierałyśmy od nich nielegalne listy, które następnie wysyłałyśmy na wskazane adresy. Kiedy z kolei nadchodziły odpowiedzi, dostarczaliśmy je więźniom. Pamiętam, że pewnego razu dostałam w podzięce od więźniów sweter, z którego bardzo się ucieszyłam.
Stan zdrowia ojca po jego zwolnieniu z obozu był okropny. Widoczna była opuchlizna całego ciała. Gdy ojciec mył się w ciepłej wodzie, to po naciśnięciu palcem ciała, pozostawało wgłębienie. Rzucała się w oczy bladość jego cery. Matka pytała się go, czy podczas pobytu w obozie był bity. Jak dziś pamiętam zachowanie się ojca podczas zadawania mu takich pytań; po prostu milczał.
Po zwolnieniu z obozu ojciec na nowo podjął pracę. Niestety, jego organizm był zbyt wyczerpany, gdyż niedługo po zakończeniu wojny zmarł na gruźlicę w marcu 1949 roku. W chwili śmierci miał zaledwie czterdzieści dziewięć lat.
Przed kilku laty, podczas rozmowy z ciocią Marek Księżarczyk poinformował ją, co wysłuchała z dużym wzruszeniem, że wśród nazwisk osób, pomagających więźniom, które do tej pory udało się ustalić historykom Muzeum Auschwitz-Birkenau, znajduje się także jej nazwisko. Biogramy tych ludzi zebrał dr Henryk Świebocki w książce „Ludzie dobrej woli”, która ukazała się drukiem w 2005 roku. Publikacja ta później została przetłumaczona na język angielski i niemiecki.
Adam Cyra
Oświęcim, dnia 21 stycznia 2015 r.