Jeden z najstarszych więźniów Auschwitz

Zbigniew Radłowski urodził się 22 sierpnia 1924 r. w Warszawie jako syn oficera Wiktora Radłowskiego, oficera Wojska Polskiego. W związku ze służbą wojskową ojca, matka i cztery siostry przeniosły się ze stolicy do Gniezna, natomiast on sam kontynuował naukę w Korpusie Kadetów nr 2 w w Rawiczu. W pierwszych dniach wojny obronnej Polski w 1939 r., rodzina Radłowskich została ewakuowana przez żołnierzy polskich do Starachowic, skąd przyjechali do Warszawy do rodzinnej willi na Sadybie. Dom ten sąsiadował z podziemną drukarnią pisma Stronnictwa Narodowego „Walka”, która została wykryta przez gestapo, w wyniku czego szesnastoletniego Zbigniewa aresztowano 4 grudnia 1940 r. i trafił  do więzienia na Pawiaku,  skąd 6 stycznia 1941 r. wysłano go do KL Auschwitz, gdzie otrzymał numer obozowy 8258.

Dzięki przedwojennym kontaktom towarzyskim rodziców, matce Zbigniewa udało się wejść do biur gestapo przy alei Szucha w Warszawie, gdzie wyprosiła wystosowanie pisma do Berlina w sprawie zwolnienia syna, którego uwięzienie opierało się jedynie na sąsiedztwie ich domu z konspiracyjną drukarnią, zaś sam więzień był jeszcze nastolatkiem i nic u niego podejrzanego nie znaleziono. W dodatku rodzina Radłowskich była powiązana z przemysłowcami o niemieckich korzeniach, co niewątpliwie wpłynęło łagodząco na ocenę wniosku przez Niemców. W dniu 25 maja 1941 r. zwolniono go z KL Auschwitz i wrócił do Warszawy.

Po kilkumiesięcznej rekonwalescencji został członkiem ZWZ/AK, działał w Batalionie AK „Chrobry” ps. „Ohm”. Pomagał także w ukrywaniu osób pochodzenia żydowskiego, bowiem siostra jego matki Sylwia Rzeczycka była zaangażowana w działalność „Żegoty” – konspiracyjnej organizacji niosącej pomoc Żydom. Podczas Powstania Warszawskiego był żołnierzem pułku „Baszta”. Jego kompania odpowiedzialna była za obronę placówki „Drago” na rogu ulic Niepodległości i Ligockiej. Po upadku powstania 27 września został wraz z trzystoma powstańcami skierowany do obozu przejściowego w Pruszkowie, a następnie przetransportowano go do  jednego ze stalagów między Bremą a Hamburgiem. Ostatecznie wyzwolony został na terenie Niemiec przez żołnierzy kanadyjskich.

Po uzyskaniu wolności przedostał się do Włoch, gdzie wstąpił do 1. Pułku Ułanów Krechowieckich w 2. Korpusie Polskim, gen. Władysława Andersa. Do kraju pwrócił w grudniu 1945 r. i zamieszkał wraz z rodziną w Krakowie. W ich krakowskim mieszkaniu przez okres ponad dwóch ukrywał się skoczek spadochronowy – cichociemny, major Andrzej Czaykowski, związany konspiracyjnie z emigracyjnym rządem londyńskim, którego funkcjonariusze UB aresztowali 13 sierpnia 1951 r.

Nazajutrz po swoich urodzinach, 23 sierpnia 2024 r., Zbigniew Radłowski spotkał się z żołnierzami 6. Brygady Powietrzno-Desantowej w Krakowie

Andrzej Czaykowski urodził 7 lutego 1912 r. w Urdominie (Litwa Kowieńska), był uczestnikiem Powstania Warszawskiego, więźniem NKWD w latach 1940-1941 i później więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych Gross-Rosen i Mittelbau-Dora. Latem 1949 r. powrócił do kraju jako Tomasz Sulikowski. Dwa lata później, aresztowany został przez UB i osadzony w więzieniu w Warszawie przy ul. Rakowieckiej. W dniu 30 kwietnia 1953 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go pod zarzutem szpiegostwa na rzecz wywiadu angielskiego na śmierć i utratę praw publicznych. Cztery miesiące później Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał wyrok.  W dniu 10 października 1953 r. rozstrzelano go w więzieniu mokotowskim w Warszawie. W jego egzekucji uczestniczyli: porucznik Stefan Michnik jako członek składu sędziowskiego, naczelnik więzienia Alojzy Grabiński oraz lekarz więzienny Maksymilian Kasztelański. Wyrok strzałem w tył głowy wykonał sierżant Aleksander Drej. Miejsca pochówku dotychczas nie odnaleziono.

W związku ze sprawą majora cc Andrzeja Czaykowskiego latem 1951 r. został zatrzymany także Zbigniew Radłowski i skazany Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z 25 stycznia 1952 r. na dwanaście lat więzienia. Więziony go na Mokotowie do lutego 1956 r. Po wyjściu z więzienia pracował jako inżynier w Przedsiębiorstwie Geofizyki Górnictwa Naftowego w Krakowie.

Należy jeszcze dodać, że wraz ze Zbigniewem Radłowskim represjonowana była także jego matka Edwarda Radłowska oraz ciotka Sylwia Rzeczycka-Hajdukiewicz i jego siostry. Wymienione kobiety przebywały w komunistycznych więzieniach również do 1956 r.

Major Zbigniew Radłowski

Ponad sześćdziesiąt lat później Zbigniew Radłowski złożył pozew przeciwko niemieckiej telewizji publicznej ZDF po emisji filmu fabularnego „Nasze matki, nasi ojcowie”, w którym żołnierzy AK przedstawiono jako antysemitów i  nacjonalistów.

Radłowskiego szczególnie dotknęły nieprawdziwe sceny, w których pada sugestia, że żołnierzom AK ludność sprzedawała żywność pod warunkiem, że w formacji tej nie było Żydów oraz kadr, gdy  AK-owcy dokonują napadu na pociąg i kiedy okazuje się, że wiezieni są w nim ludzie w pasiakach, żołnierze AK ich zostawiają „bo to Żydzi, a ci są gorsi niż komuniści”.

W 2018 r. krakowski sąd wydał wyrok stwierdzający, że niemiecka telewizja publiczna ZDF i producenci serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” mają przeprosić żołnierzy Armii Krajowej. Sąd uznał, że serial posługuje się narracją nie opartą na jakichkolwiek potwierdzonych przez historyków relacjach. Wyrok zakończył dwuletni proces.

W 2019 r. decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy major Zbigniew Radłowski został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Czytaj więcej: Zbigniew Radłowski „Ohm”

Kulisy dekonspiracji siatki wywiadowczej mjr. Andrzeja „Gardy” Czajkowskiego

Zobacz film: Major Andrzej Czaykowski „Garda”

Adam Cyra

Oświęcim, 27 grudnia 2024 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *