Niezwykle dramatyczną historię Mali Zimetbaum i Edka Galińskiego przedstawia nieopublikowana dotychczas książka Adama Cyry i Ireneusza Wawrzaszka „Tragiczna miłość w KL Auschwitz”, której fragment w streszczeniu można poniżej przeczytać.
Zapoczątkowali ucieczki
Jako pierwszy zbiegł 6 lipca 1940 r. Tadeusz Wiejowski (nr 220), później z tego pierwszego transportu tarnowskiego, przywiezionego do KL Auschwitz 14 czerwca 1940 r., w ucieczkach uczestniczyło jeszcze około trzydziestu więźniów. Niektórzy z nich po udanej ucieczce walczyli w oddziałach AK. Kilkudziesięciu z nich zwolniono z obozu głównie na skutek starań rodzin, które przekupiły wpływowych hitlerowców. Jedną z najbardziej brawurowych ucieczek więźniów z pierwszego transportu tarnowskiego była ucieczka z obozu w dniu 24 czerwca 1944 r., Edwarda Galińskiego (nr 531).
Uczeń z Jarosławia
Edward Galiński urodził się 5 października 1923 r. w Tuligłowach koło Jarosławia. W chwili wybuchu wojny miał niecałe szesnaście lat i był uczniem szkoły marynarskiej w Pińsku na Polesiu. Wakacje spędzał w rodzinnym Jarosławiu i tam zaskoczył go wybuch drugiej wojny światowej. Wiosną 1940 r. został aresztowany z grupą uczniów szkół średnich Jarosławia, w ramach Akcji AB, skierowanej przeciwko polskiej inteligencji. W obozie otrzymał numer 531. Po jakimś czasie udało mu się dostać do lepszego komanda i zaczął pracować w obozowej ślusarni.
Żydówka polska
Mala Zimetbaum urodziła się w Brzesku 26 stycznia 1918 r. Była najmłodsza z pięciorga dzieci Pinkusa i Chai (z domu Schmelzer). Jej ojciec był kupcem i wraz z całą rodziną wyemigrował w 1928 r. do Antwepii Do szkoły podstawowej Mala uczęszczała w Belgii, interesując się szczególnie matematyką i językami obcymi. Biegle posługiwała się: flamandzkim, francuskim, niemieckim, angielskim, polskim i trochę rosyjskim. Z powodu trudnych warunków materialnych rodziny (ślepota ojca), nie mogła podjąć nauki w gimnazjum i rozpoczęła pracę jako krawcowa w znanym domu mody „Maison Lilian”. Na krótko przed napaścią Niemiec hitlerowskich na Belgię poznała młodszego od siebie o trzy lata studenta o nazwisku Charles Sand, z którym zaręczyła się pod koniec 1940 r.
Aresztowana została 11 września 1942 r. podczas łapanki Żydów na Dworcu Centralnym w Antwerpii i osadzona w obozie przejściowym Malines w Belgii. W dniu 15 września 1942 r. znalazła się w transporcie 1048 Żydów, który skierowany został do KL Auschwitz. Dwa dni później transport dotarł do obozu. 717 osób skierowano wprost z rampy do komór gazowych. Mala Zimetbaum znalazła się wśród uznanych za zdolnych do pracy i skierowana została do obozu, gdzie otrzymała numer 19880. Dzięki ujmującej powierzchowności oraz znajomości kilku języków obcych została zatrudniona w obozie kobiecym jako tłumaczka i goniec. Funkcja ta wiązała się z przywilejem poruszania się po terenie obozowym. Mali nie obcięto włosów i zamiast pasiaka mogła ona nosić cywilne ubranie. W kilka miesięcy później do KL Auschwitz zostali przywiezieni jej rodzice, którzy zginęli w komorze gazowej w Brzezince 19 stycznia 1943 r.
Esesman z Bielska
Szefem obozowej ślusarni był esesman Edward Lubusch, Niemiec rodem z Bielska, niewiele starszy od Edka Galińskiego, wyróżniający się tym, że nie znęcał się nad więźniami, a wręcz im pomagał. Matka Lubuscha była dyplomowaną akuszerką w Bielsku. Miał on jeszcze dwie siostry i brata, który jako żołnierz Wehrmachtu zginął na początku wojny na froncie wschodnim. Lubuschowa użyła wszystkich możliwych sposobów, aby jej młodszy syn nie został wysłany na front. Dzięki jej staraniom wcielony został do załogi SS w KL Auschwitz.
Edward Galiński pracował w ślusarni, kierowanej przez Lubuscha, na terenie obozu macierzystego w Oświęcimiu. Pod koniec 1943 r. zaczął się starać, co wkrótce doszło do skutku, o przeniesienie do komanda instalatorów w Brzezince. Miał bowiem nadzieję, że stąd uda mu się łatwiej zorganizować ucieczkę wraz z przebywającym w tym obozie jego przyjacielem z Jarosławia, Wiesławem Kielarem, więźniem oznaczonym numerem 290. Plany ucieczki zostały opracowane i w następnym roku zaczęły nabierać coraz bardziej realnych kształtów.
W połowie lutego 1944 r. Edward Galiński porozumiał się ze wspomnianym już esesmanem Edwardem Lubuschem, który nielegalnie przekazał mu mundur esesmański i pistolet z dwoma nabojami. Datę ucieczki wyznaczono na czerwiec tegoż roku. Edward Galiński, przebrany w dostarczony mundur jako lepiej znający język niemiecki miał jako rzekomy esesman konwojować Wiesława Kielara do pracy.
Planowana ucieczka weszła w drugi etap przygotowań. Nawiązano kontakt z Antonim Szymlakiem, kaflarzem z zawodu, który jako robotnik cywilny miał wstęp do strefy obozowej. Mieszkał on we wsi Kozy, położonej niedaleko Beskidów i miał zapewnić zbiegom schronienie oraz pomoc przed ich dalszą drogą do Zakopanego, do siostry Wiesława Kielara.
Miłość w obozowym piekle
Edward Galiński i Mala Zimetbaum poznali się na przełomie 1943 i 1944 r. „Kocham i jestem kochana” – wyznała Mala jednej ze współwięźniarek. Edek zwierzył się z kolei ze swych uczuć Wiesławowi Kielarowi (nr 290), który po tym wyznaniu zrezygnował z udziału w planowanej ucieczce. Jego miejsce zajęła Mala. 24 czerwca 1944 r. ubrała się w przygotowany wcześniej kombinezon roboczy. Edek włożył otrzymany od Lubuscha esesmański mundur i przypiął do pasa kaburę, w której był pistolet z dwoma nabojami. W ten sposób przekroczyli linię obozowych posterunków, legitymując się skradzionym przez Malę i podrobionym blankietem przepustki dla SS. Dotarli szczęśliwie do miejscowości Kozy i uzyskali pomoc ze strony Antoniego Szymlaka.
Za namową Mali zmienili jednak dalszą trasę ucieczki i poszli w kierunku Słowacji. Tam zamierzali ukryć się u jej krewnych, lecz 6 lipca 1944 r. natknęli się w Beskidzie Żywieckim na niemiecki patrol. Idąca przodem Mala chciała w miejscowym sklepie zrobić zakupy i wtedy została zatrzymana. Edek niezauważony przez nikogo, mógł oddalić się w bezpieczne miejsce, jednak dobrowolnie dołączył do aresztowanej. Rozpoznanych uciekinierów skierowano ponownie do KL Auschwitz. O ich ujęciu komendantura obozowa powiadomiła władze zwierzchnie telegramem z 27 lipca 1944 r.
Obozowe gestapo chciało wymusić zeznania, skąd Edek wziął mundur SS i pistolet, lecz ani on, ani Mala nie zdradzili nikogo. W grypsach, wysyłanych do Wiesława Kielara, prosili, żeby uspokoił Lubuscha i więźniów wtajemniczonych w ich ucieczkę, by niczego się nie obawiali.
Edek Galiński i Mala Zimetbaum po ujęciu w czasie ucieczki z KL Auschwitz, nim ich później po długotrwałym śledztwie stracono, zostali osadzeni w oddzielnych celach aresztu obozowego mieszczącego się w podziemiach bloku nr 11. Edward Galiński przebywał kolejno w celach oznaczonych numerami: 17, 18, 19, 20, 21 i 23. W każdej z nich pozostawił wyryty na tynku ściany lub na wewnętrznej stronie drzwi napis: „Edward Galiński nr 531, Mally Zimetbaum nr 19880, 6 VII 1944”. Powtarzając kilkakrotnie obok nazwisk datę ostatniego dnia spędzonego po udanej ucieczce z obozu na wolności, chciał zapewne utrwalić w pamięci potomnych ów szczęśliwy jeszcze dla nich dzień. Miłości do Mali dał także wyraz rysując w celach numer 20 i 23 jej podobizny oraz łącząc wspomniany napis, w jednej z nich, z rysunkiem serca.
Adam Cyra
Oświęcim, 7 lipca 2022 r.