Uroczystość upamiętniająca amerykańskiego lotnika

Bombowiec B-G17 "Święty Franciszek". Zbiory Towarzystwa Miłośników Bielan

Z inicjatywy Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 6 w Jawiszowicach koło Oświęcimia, młodzież upamiętniła sierżanta Alvina Ellina, strzelca pokładowego, będącego członkiem załogi strąconego nad tą miejscowością amerykańskiego bombowca B-17G.

Uroczystość odbyła się pod patronatem Burmistrza Brzeszcz, Radosława Szota i brzeszczańskiej Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau w dniu 17 grudnia 2019 roku.

Uczniowie złożyli kwiaty i zapalili znicze na cmentarzu w Jawiszowicach przy pomniku lotnika, który padł ofiarą zbrodni wojennej. W tym miejscu Ellin był bowiem pochowany po wojnie  i spoczywał do 1947 roku.

Siedemdziesiąt pięć lat temu bohaterski lotnik zdołał wyskoczyć z uszkodzonej maszyny, ale gdy bezbronny opadał na spadochronie, zastrzelił go niemiecki żandarm z miejscowego posterunku w dniu 17 grudnia 1944 roku.

Dwa dni później został pogrzebany w bezimiennej mogile, między kostnicą a płotem cmentarza w Jawiszowicach, w obecności niemieckiego policjanta. Do nowego grobu przeniesiono go w październiku 1945 roku.

Alvin Jerome Ellin urodził sią 15 listopada 1925 roku w Norton w stanie Wirginia. Jego rodzice byli polskimi Żydami. Pod koniec 1943 roku rozpoczął służbę w Siłach Powietrznych USA. Latem następnego roku trafił do Europy, stacjonując najpierw w Wielkiej Brytanii, a potem we Włoszech w 419 eskadrze 301 grupy bombowej, wchodzącej w skład 15. Armii Powietrznej USA.

Bibliotekarz z jawiszowickiej szkoły Barbara Fender, która kultywuje pamięć o lotniku, powiedziała, że w mieszkańcach silnie zakorzeniona jest pamięć o żołnierzach walczących z Niemcami, a wiedza na ten temat przekazywana jest młodzieży.

Ten amerykański sierżant miał zaledwie 19 lat, gdy zginął. Pochodził z Norton w stanie Wirginia. Był synem urodzonego na ziemiach polskich Jakuba Ellina.

Pod koniec 1943 roku rozpoczął służbę w Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych, a latem następnego roku trafił do Europy. Stacjonował w Wielkiej Brytanii, a następnie we Włoszech.

Bombowiec B-17G, nazwany przez 10-osobową załogę „St. Francis” (Święty Franciszek), uczestniczył m.in. w misjach bojowych przeciw niemieckim zakładom chemicznym na Śląsku. Po zbombardowaniu zakładów  w Blachowni Śląskiej, lecący na końcu klucza „St. Francis”, dostał się pod silny ostrzał niemieckiej artylerii i został trafiony.

Wszyscy członkowie załogi, którzy wyskoczyli na spadochronach – z wyjątkiem Ellina – przeżyli. Jednego z pilotów uratowali mieszkańcy Jawiszowic, przekazując go pod opiekę partyzantom Armii Krajowej. Ukrywany przez Polaków doczekał nadejścia frontu i został przekazany przez Sowietów do swojej macierzystej jednostki stacjonującej we Włoszech. Pozostałych lotników aresztowano i trafili do niemieckiego obozu jenieckiego.

Jesienią 1945 roku zastrzelonego lotnika – jak już było wspomniane – przeniesiono z honorami do osobnej mogiły. Lokalna społeczność z dobrowolnych składek ufundowała na jego grobie pomnik z lotniczym śmigłem i pamiątkową tablicą.

Dwa lata później po identyfikacji Ellin został ponownie ekshumowany i przeniesiony na jeden z amerykańskich cmentarzy wojskowych.

Pomnik z jego nazwiskiem znajduje się także na nowym cmentarzu żydowskim w Knoxville w stanie Tennessee, natomiast pomnik na cmentarzu w Jawiszowicach jest do dzisiaj symbolem wdzięczności lokalnego społeczeństwa dla amerykańskiego lotnika, przypominając o jego heroicznym wyczynie i tragicznym losie.

Co roku z okazji Wszystkich Świętych, w dniu 1 listopada oraz  w rocznicę jego śmierci płoną na nim znicze i są składane kwiaty.

Zobacz film: Białe gwiazdy nad Oświęcimiem

Adam Cyra

Oświęcim, 18 grudnia 2019 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *