Pozostało wieczne pióro i zegarek

W archiwum w Bad Arolsen w Niemczech jest przechowywanych blisko trzy tysiące przedmiotów należących w większości do Polaków – więźniów niemieckich obozów.

Jednym z nich, po którym pozostały takie przedmioty, jest Waldemar Rowiński, uczeń gimnazjalny, którego Niemcy deportowali z więzienia w Tarnowie 14 czerwca 1940 roku do KL Auschwitz w pierwszym transporcie polskich więźniów politycznych. Pozostało po nim m.in. pióro wieczne i zegarek.

Waldemar Rowiński urodził się 14 września 1923 roku w Porąbce  w powiecie będzińskim. Rodzina Rowińskich później zamieszkała w Chorzowie, gdzie ojciec Czesław Rowiński pracował jako policjant.

Waldemar Rowiński, zdjęcie wykonane przez obozowe gestapo

Waldemar uczęszczał do Gimnazjum Męskiego im. św. Stanisława Kostki w Chorzowie. W obozie Auschwitz oznaczony był numerem więźniarskim 621.

Później przeniesiono go do KL Neuengamme. Zginął na krótko przed zakończeniem wojny  w Zatoce Lubeckiej podczas tragicznego w skutkach bombardowania statku „Cap Arcona”.

Należy wyjaśnić, że na statku tym Niemcy umieścili 4600 więźniów z obozu Neuengamme, w tym około 400 więźniów, którzy przeżyli marsz śmierci z podobozu KL Auschwitz – Wesoła (niem. Fürstengrube). Statek ten pomyłkowo zatopiły samoloty angielskie  3 maja 1945 roku.  Uratowało się z niego tylko 350 osob. Wśród nich nie było Waldemara Rowińskiego, który  zginął, mając 21 lat. Był jedną z 316 ofiar tego tragicznego zdarzenia, których ciała udało się zidentyfikować (wydobyte z morza lub wyrzucone na jego brzeg), o czym pisze Bogdan Suchowiak w książce „Neuengamme”, wydanej w 1973 roku.

Czytaj więcej: Poszukiwane rodziny byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych

Adam Cyra

Oświęcim, 13 grudnia 2019 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *