Zaskoczył mnie list, który wysłany został kilka dni temu na adres kontaktowy, podany w moim blogu. Jego Autorem jest pan Bronisław Szafraniec, którego dziadek zginął w KL Auschwitz. Warto przytoczyć obszerny fragment tego listu:
Zainteresował mnie Pana artykuł o śp. Kazimierzu Smoleniu. Niestety nie udało mi się z Panem Kazimierzem spotkać osobiście (…). Z postacią Kazimierza Smolenia zetknąłem się w 2003 r., kiedy to pojechałem do archiwum Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, gdzie poprosiłem o zbadanie, czy zachowały się jakieś materiały związane z pobytem i śmiercią w obozie mojego dziadka. (…)
W tym czasie również kupiłem wszelkie dostępne wspomnienia więźniów, filmy oraz materiały naukowe dotyczące historii obozu macierzystego Auschwitz I. W trakcie ich czytania szybko natrafiłem na postać Pana Kazimierza i ze zdziwieniem odkryłem, że Jego numer obozowy to 1327, a numer obozowy mojego dziadka to 1328. Ponadto obydwaj trafili do obozu Auschwitz tym samym transportem, a więc w jakiś sposób zetknęli się ze sobą. Od tego momentu czytając wspomnienia Pana Kazimierza, czy też słuchając go, to tak jakbym słyszał o przeżyciach mojego dziadka.
Na sam koniec, los Jana Szafrańca znowu jakoś związał się z losem Kazimierza Smolenia, którego pogrzeb odbył się w rocznicę śmierci mojego dziadka w obozie (według zachowanej dokumentacji obozowej zginął on w KL Auschwitz w dniu 3 lutego 1942 r.).
Z zachowanego aktu zgonu, który jest przechowywany w archiwum Muzeum Auschwitz-Birkenau wynika m.in., że Jan Szafraniec urodził się 7 grudnia 1885 r. w Orzeszu. Z zawodu był urzędnikiem. Do KL Auschwitz został przywieziony 6 lipca 1940 r., gdzie przed nim zarejestrowano Kazimierza Smolenia, młodszego od niego o 35 lat. Losy obydwu więźniów złączyły ich na pewien czas przeżyciami obozowymi, o których niestety zmarły kilkanaście dni temu Kazimierz Smoleń już nam nie opowie. Jego zdjęcie obozowe zachowało się, natomiast Kazimierza Smolenia uległo zniszczeniu, najprawdopodobniej spalone przed wyzwoleniem KL Auschwitz w styczniu 1945 r.
Adam Cyra
Oświęcim, 13 lutego 2012 r.